sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 2


Posprzątałam po śniadaniu, wzięłam jabłko do ręki i poszłam na górę po laptopa . Było pięć minut do siódmej więc zostało mi jakieś dwie godzinki do przyjazdu Anki z Rafałem. Anka- moja kuzynka, z którą nie miałam jakiś wspaniałych relacji kilka lat temu. Teraz jesteśmy dla siebie jak siostry. Jest pięć lat starsza ode mnie, a  Rafał to jej narzeczony. Są ze sobą od trzech lat, a zaręczeni od roku. To wspaniała para, która uwielbia fotografie.  Rafał pracuje już jako fotograf, a Ania jest na trzecim roku studiów fotograficznych. 
Usiadłam na łóżku i odpaliłam komputer. W tym czasie jak mój komputerek się włączał ja dokończyłam owoc i wybierałam w co mam się ubrać. Do jakiegoś czasu jestem wybredna co do mody. Po dziesięciu minutach stania i patrzenia co mam w szafie wybrałam w końcu białą koszulkę , miętowa spódniczkę , buciki , torebkę i oczywiście dodatki . No to już jedno mamy z głowy. Wzięłam laptopa i położyłam na nogi. Pierwsze co to poczta. Odpisałam na wiadomości od przyjaciół, pousuwałam reklamy i weszłam na facebook'a, a tam znowu odpisałam na wiadomości , pousuwałam te durne zaproszenia do gierek. Przeglądałam co tam piszą i jeden post zwrócił mi szczególną uwagę . Było to od jednej z forum siatkarskich o meczu w Katowickim Spodku naszych orzełków. Jak ja bym chciała być na tym  meczu, ale biletu już wyprzedane więc czeka mnie kibicowanie przed telewizorem. Zobaczyłam jeszcze tumblr, dodałam kilka zdjęć i postów. Spoglądnęłam, która godzina i wyłączyłam urządzenie. Odłożyłam na komodę i poszłam na dół. Zrobiłam się głodna więc nasypałam płatków do jogurtu, wzięłam łyżeczkę i usiadłam na sofie. Odpaliłam telewizor i latałam z kanału na kanał, bo nic nie mogłam znaleźć. Nagle usłyszałam jak drzwi się otwierają i do salonu wchodzą zakochańce 

- A ty co jeszcze nie ubrana ? ! Ruchy kochana bo czas mija a mamy dużo do roboty - poganiała mnie Anka

- Kobieto jest dopiero ...- spojrzałam na zegarek stojący na komodzie - ... za piętnaście ósma . Po co ten pośpiech ? A tak w ogóle to nie mieliście być później ?- popatrzyłam się na nią ,a ona podeszła do mnie odłożyła mój jogurt na stolik przede mną , złapała za nadgarstek i pociągnęła
- Musimy dziś dużo spraw załatwić. Więc ruszaj swoją szanowną dupencje na górę, ubieraj się, bierz wszystkie rzeczy potrzebne ci do życia i papiery do szkoły ! - powiedziała to przed schodami,  puszczając mój nadgarstek i lekko popychając na schody
- Tylko żebym długo nie czekała - dodała jak byłam już na górze.

 Pokręciłam tylko głową i uśmiechnęłam się pod nosem. Wzięłam wcześniej przygotowanie ubrania i poszłam do łazienki . Wykonałam toaletowe czynności, ubrałam  i zastanawiałam się jak się pomalować i uczesać . Postawiał na prostotę i tylko leciutko wymodelowałam włosy .  Spryskałam się ulubionymi perfumami i poszłam po torebkę i papiery do szkoły.  Zeszłam na dół i poszłam do salonu gdzie siedziała para 


- Jeszcze się nie do końca pozbierałam po tym ostatnim wydarzeniu, więc jakbyście mogli przy mnie nie robić tych spraw. - powiedziałam i wskazałam palcem na Ankę i Rafała jak się całowali.

- Oj nie rób afery z takiego czegoś . Jak będziesz na ulicy widziała całującą się parę to też tak zareagujesz - powiedziała Ania podchodząc do mnie. Popatrzyłam się tylko na nią i nic nie mówiąc opuściłam dom . Wkurzyłam mnie tymi słowami . Wiedziała jak ważny był dla mnie Kuba i jak znoszę to rozstanie. Nie otrząsnęłam się jeszcze po tym. Jest mi trudno, próbuję nie myśleć, zapomnieć o tym, ale to nie takie łatwe. 
- Miśka przepraszam cię . - w biegu powiedziała mi Ania -Wiem, że ci trudno, ale czas zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszością .- po tych słowach mocno mnie przytuliła.
-Gdyby to było możliwe, chciałabym całkowicie o tym zapomnieć. Ale  nie mogę. Trudno jest o takim czymś zapomnieć . Potrzebuje trochę czasu. - mówiąc to mocniej się przytuliłam, próbując się nie rozpłakać . 
- No baby nie ryczeć tylko wsiadać do samochodu bo dziś sprawimy najlepszy dzień mojej przyszłej kuzynki - poganiał nas Rafał . 

Wsiedliśmy w trójkę do samochodu  i ruszyliśmy w stronę do Jastrzębia do mojej przyszłej szkoły.  Jak się dowiedziałam kuzyn Rafała tam chodzi i pomógł załatwić wszystko.  Muszę tylko donieść świadectwo i te inne duperele , które daję się jak składa się podanie do szkół . Chcą abym nie traciła swojego talenty siatkarskiego, dlatego zapisali mnie do klasy siatkarskiej z rozszerzoną biologią, angielskim i podstawami psychologi.  Jestem im dozgonnie wdzięczna, że wszystko mi załatwili i pomagają mi się tutaj zaaklimatyzować . 


- Nie wiem jak mam wam dziękować i temu twojemu kuzynowi. Ze wszystkim mi pomagacie i chcecie abym czuła się tutaj jak w domu i nie wiem co jeszcze mam powiedzieć wiec DZIĘKUJE . - odpięłam pas i dałam im po buziaku w policzek . 

- Jesteś dla nas rodziną no dla Rafałka wkrótce rodziną - zaczęliśmy się śmiać- więc zrobimy wszystko dla ciebie, żebyś poczuła się tutaj jak najlepiej i żebyś chodziła do dobrej szkoły, a z Mateuszem pójdziesz na randkę- przywaliłam Ance  tak zwaną 'mukę" w ramię .  

Przejeżdżaliśmy przez różne wsie i miasteczka czy miasta, aż w końcu po godzinnej podróży dojechaliśmy do miasta w którym spędzę większość swojego czasu. Miasto nie zachwyca, ale myślałam, że będzie gorzej.

Podjechaliśmy najpierw pod hale na której będę trenować. Mogłam tylko zobaczyć od zewnątrz ponieważ była zamknięta. Zobaczyć w środku będę mogła dopiero jak zacznę trenować. Następnym miejscem do odwiedzenia była szkoła . Nie daleko od hali, bo tylko jakieś 7 minut jazdy. Szkoła jak szkoła, nie za nowa i nie za stara . Zaparkowaliśmy samochód na parkingu i poszliśmy  szukać w tej szkole sekretariatu oraz gabinetu dyrektora. Pomogła nam w tym miła pani sprzątaczka. Pokazała nam, w które  korytarze mamy wejść i skręcić . Podziękowaliśmy jej i ruszyliśmy w drogę. Gdy dotarliśmy w wyznaczone miejsce zapukaliśmy do drzwi ,weszliśmy i przywitaliśmy się z dyrektorem . Miły, sympatyczny pan, na oko ma około czterdzieści lat. Podałam mu wszystkie potrzebne papiery, on spojrzał  na nie, pochwalił za dobre oceny w poprzednim roku szkolnym. Po kilku minutach przeglądania odłożył do teczki . 

-Gratuluję pani Dominiko , oficjalnie jest pani uczennicą Liceum Mistrzostwa Sportowego w Jastrzębiu - Zdroju.-Uśmiechnęłam się do niego i uścisnęłam jego dłoń. 

- Dziękuje bardzo. 
Powiedział jeszcze, że plan lekcji będę mogła odebrać w ostatni tydzień wakacji i właśnie wtedy zaczynam już treningi. Wszystkie sprawy dotyczące właśnie tych treningów prześle mi e-mailem. Pokiwałam głowa na znak, że zrozumiałam, jeszcze raz podziękowałam i wyszliśmy z gabinetu dyrektora. 
- No to teraz gdzie mnie zabieracie ? 
- Teraz moja droga pora zwiedzić Katowice - powiedział to cały czas się uśmiechając Rafał.

Uśmiechnęłam się, wsiałam do samochodu zapinając pas i myśląc że jadę do miasta, które od dziecka chciałam zwiedzić . 



****
Dodaje nie planowany rozdział, a to dlatego, że mam dobry humor po wygranym turnieju dzisiejszym i ze złotym medalem do kolekcji :) 2 rozdział, a tu  267 wyświetleń :D Jestem szczęśliwa, tylko dlaczego tak mało komentarzy. Mam prośbę KTO PRZECZYTA, TEN NIECH SKOMENTUJE. CHCE WIEDZIEĆ ILE OSÓB TO CZYTA, BO PRZECIEŻ MUSI BYĆ WAS DUŻO JAK TYLE JEST WYŚWIETLEŃ. 
Następny prawdopodobnie za tydzień lub jak nie będę miała zbyt dużo nauki to wcześniej :P
Pozdrawiam i miłego weekendu Dooma :) 

8 komentarzy:

  1. No, no :) Doczekałam się rozdziału, a nawet dwóch! :)
    Powiem Ci, że co do początków (chodzi o komentowanie) to zawsze jest ich mało, uwierz później się rozkręci :)
    JASTRZĘBIE :)
    Czekam na rozdział 3!~
    A przy okazji, dołączam do zakładki "Członkowie"
    Dziękuję za informowanie.
    Pozdrawiam Jullaa ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i dzięki za wsparcie, ba za wszystko dziękuje :* Spoczko, będę dalej Cię informować, bo to nie problem dla mnie. Pozdrawiam również <3

      Usuń
  2. Rozkręca sie, rozkręca. Wyczuwam, ze jednak uda jej się pójść na mecz w SPodku :) Kurde, zazdroszczę jej uczenia się w Jastrzębiu. Ja mieszkam na zadupiu i mam daleko ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy w dalszych losach tego opowiadania :P
      No u mnie jest podobnie, bo mieszkam w Szczecinie i tutaj siatkówka to bardziej nieznany sport. Chociaż w ostatnich latach są organizowane mecze gwiazd dla hospicjum z udziałem znanych siatkarzy i skoczków lub drużyna z Chemika Police, która swoją "siedzibę" ma bardzo blisko Szczecina, wiec w moim mieście siatkówka się pomału rozwija. :)

      Usuń
  3. No i doczekałam się rozdziału 2 !
    Agnieszka Nowak ja też coś wyczuwam,że uda jej się pójść na mecz do Spodka :)
    Co do opowiadania czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Przypuszczam, że to będzie wspaniałe opowiadanie...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za wszystko :* Również pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  4. Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie wiedziałam, że już zaczęłaś.
    Nowe miasto, nowa szkoła i nowe znajomości. W Jastrzębiu na pewno zapomni i być może spotka kogoś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie szkodzi :P.
      Zobaczymy w następnych rozdziałach :D

      Usuń