Obudził mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Przeciągnęłam się na wszystkie strony i zobaczyłam na zegarek - kilka minut po 7 - westchnęłam i poszłam do łazienki, uprzednio zabierając przygotowane ubrania. W Polsce zapowiada się na 20 stopniową temperaturę ( Maj nas rozpieszcza :) ), ale we Włoszech jest 30 stopni i nie mam zamiaru kisić się 3 godziny w spodniach. W łazience wzięłam szybki prysznic, podkręciłam włosy i lekko się pomalowałam. Nałożyłam sukienkę. W pokoju założyłam buty i zeszłam na dół. Przywitałam się z ciocią, która dziś miała wolne. Zjadłam śniadanie w jej towarzystwie. Po posiłku pomogłam posprzątać i poszłam na górę. Sprawdziłam czy mam wszystko spakowane, po czym z moim bagażem ( 2 walizki i torebka) ( na pewno zapłacę nadbagaż) zeszłam ponownie na dół i zaniosłam do samochodu. Była 8, a o 10 miałam samolot do Berlina. Tam miała czekać na mnie rodzinka i o 14 miałyśmy z dziewczynami wylot do Rome :D. Na lotnisku byłyśmy 8.30. Długo żegnałam się z ciocią. W końcu musiałam się rozstać, by iść na odprawę. Lot nie trwał długo, przynajmniej mi się tak wydaję, bo calutki przespałam. O 12.30 wylądowałam na Berlińskim lotnisku. Szybko odnalazłam rodziców. Podbiegłam do nich i uwiesiłam się im na szyi.
- Zaniedbujesz nas - zaśmiałam się razem z mamą - tęskniliśmy za tobą - uśmiechnęłam się i pocałowałam mamę w policzek.
- Ja za wami też i to bardzo - odsunęłam się od rodzicielki i przytuliłam się do Bartka. Na końcu zostały siostry. Objęłam je ramieniem
- To jak laseczki, gotowe na podbój Włoch ?- zapytałam z uśmiechem
- Nawet nie wiesz jak bardzo - powiedziała Mania.
Pożegnałyśmy się z rodzicami, bo musieli wracać do Szczecina. Jak zwykle popłakałyśmy się z mamą. Długo nam to zajęło ( takie tam 30 minut :P). Gdy już zniknęli nam z pola widzenia, udałyśmy się do kawiarni. Tam ja z Manią zakupiłyśmy kawę, a dla Wiktorii czekoladę. Wypiłyśmy ją spokojnie po czym udałyśmy się na odprawę. Wiki przed samym lotem zaczęła płakać, że nie chce lecieć, boi się i chce do mamy. Mania zaczęła się śmiać, spojrzałam na nią i kazałam się jej uspokoić. Przytuliłam młodszą siostrę i próbowałam ją uspokoić. Na jej miejscu też bym pewnie tak postąpiła. Leci pierwszy raz samolotem i pierwszy raz będzie na wyjeździe bez rodziców. Na pokład samolotu weszłam z małą na rękach. Zamieniłam się miejscami z Manią, bo to one miały siedzieć razem, a ja z kimś innym. Dla Mańki to było na rękę, a jak jeszcze dosiadł się do niej jakiś przystojniak to już była w 7 niebie. Zaśmiałam się tylko i przytuliłam młodszą siostrę. Niestety tego lotu nie przespałam. Na Rzymskim lotnisku wylądowałyśmy po 14. Gdy odebrałyśmy nasze bagaże udałyśmy się przed budynek gdzie czekali na nas już Antonio i Felicie. Przywitałyśmy się z nimi, przedstawiłam Manię im. Pomogli nam z bagażami. Udaliśmy się do centrum Rzymu. Tak do godzin wieczornych spędziliśmy czas. Zwiedzaliśmy miasto, pokazywałam dziewczynom najciekawsze miejsca. O godzinie 20 udaliśmy się do restauracji gdzie zjedliśmy przepyszną kolację. W godzinach nocnych dojechaliśmy do mieszkania taty i tam spędziliśmy noc.
************
Przepraszam, że taki krótki, ale chciałam coś dodać jeszcze w tym roku.
Dopadło mnie choróbsko ( prawdopodobnie zatoki mam chore) i ledwo to napisałam :). Obiecuje, że następny będzie dłuższy :)
Dokładnie 1.01.2014 roku założyłam ten blog czyli jutro mija rok. Mój blog ma roczek :D !
Dokładnie 1.01.2014 roku założyłam ten blog czyli jutro mija rok. Mój blog ma roczek :D !
Jestem szczęśliwa, że jest 25 496 wyświetleń, 360 komentarzy, 40 rozdziałów i że jesteście ze mną :D. Dziękuje za wszystko z całego serca :*. Mam nadzieję, że w nowym roku będzie nas więcej.
Także Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku !. Maturzystą zdania najlepiej jak potrafią matur, młodszym czytelnikom rewelacyjnych ocen na świadectwach, a starszym ( jeżeli tacy są) udanych i zdanych pozytywnie sesji :), największych melanży, najlepszych libacji alkoholowych, miłości, hajsu, Ogólnie co sobie zachcecie to tego wam życzę. A i twórcom blogów mnóstwo weny i najlepszych pomysłów. Oby rok 2015 był lepszy :D.
Pozdrawiam Serdecznie jeszcze w 2014 roku :D. Dooma :).
Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy blogowania :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się wyjazd do Włoch czy do innego kraju gdzie w tym momencie jest cieplej niż w Polsce...
Wow! To już rok - nieźle :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co wydarzy się we Włoszech :) Mam nadzieję, że wena dopisze i szybko pojawi się u Ciebie nowy rozdział :)
Szczęśliwego Nowego Roku :*
Oo rok? Szczerze to wydawało mi się, że dłużej, a tu popatrz :D Świetny rozdział. jestem ciekawa co tam czeka dziewczyny w tej Italii :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*