poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 41


Wstałam dosyć późno, ale się wyspałam :D i na wspólne śniadanie zaspałam. W piżamce zeszłam na dół do kuchni. Tam siedziały dziewczyny ( Vivien, Mańka i Wiktoria). Jak Mania mnie zauważyła popatrzyła się błagalnie na mnie

- Błagam ratuj mnie - powiedziała po polsku czego Vivien nie zrozumiała. Domyślam się, że przyrodnia córka taty zaczęła nawijać, czego ja nie znoszę. 

Zaparzyłam kawy, wsypałam płatki, które zalałam mlekiem. Usiadłam obok dziewczyn i żeby odciążyć trochę Manię pogadałam z Vivien

- No to gadaj jak tam w szkolę.
- Nic ciekawego - westchnęła- nauczyciele mnie denerwują, nie potrzebnie siedzę tam  przez 7 godzin. 
- A dzisiaj nie poszłaś bo ?
- Bo mi się nie chciało - odparła, a mi się chciało śmiać z jej głupoty.
- No tak, bo jak już się testy napisało to księżniczka nie musi chodzić. Z tego co wiem to masz marne oceny i mogłabyś je podciągnąć. Gdybyś potrzebowała pomo...
- Możesz się zamknąć i nie obrażać mnie !  Nie wiesz jak jest to się nie wpieprzaj w czyjeś życie! - no to zacznie się jazda. Nie będzie mi małolata rozkazywać
- Słuchaj gówniaro ! Nie rozkazuj mi, bo jesteś za młoda, a po drugie jesteś leniem zasranym i mogłabyś się w końcu do nauki wziąć. Tata przez całe życie nie będzie cię utrzymywać. - cała czerwona z nerwów poszła do pokoju, a ja zaczęłam się histerycznie śmiać. Siostry popatrzyły się na mnie jak na wariatkę, ale ja tylko machnęłam ręką. 

- Idziemy na zakupy ! Trzeba kupić sukienki na ślub taty i przy okazji mamy i Bartka. A później trochę zwiedzimy, pójdziemy poderwać włochów, oczywiście ty Mańka, bo ja zajęta i na sam koniec pojedziemy do taty - uśmiechnęłam się, a siostra popatrzyła na mnie z politowaniem 
- Daj mi odpocząć. Przecież tyle wczoraj zwiedziliśmy, a jeszcze jest tak gorąco na dworze - westchnęła
- Wczoraj to było nic, dopiero 1/4 obeszłyśmy - zaśmiałam się, a ona jeszcze głośniej westchnęła. 

Wiec tak mówiłam tak też się stało. Niestety tego zasrańca też musiała wziąć, bo była pod moją opieką. Mimo to dzień minął zajebiście. Wikusia bardzo się cieszyła, bo nauczyła się kilka słów po włosku, a jednak poprawnie wymówić w tym języku to mało kto z obco krajowców umie, a mała ma 10 lat !. Na ślub taty zakupiłam taką sukienkę, a na mamy i Bartka taką. Antoniego ślub jest za kilka dni, a nie mam zamiaru kisić się w upale w długiej sukience. Około 17 przyjechałyśmy pod klinikę i tam czekałyśmy na narzeczonych aż skończą pracę. 

Z perspektywy Zbyszka 

Po porannym treningu gdy już byliśmy w hotelu poprosiłem trenera by pozwolił mi opuścić popołudniowe zajęcia. Nie był zadowolony, ale jak mu wytłumaczyłem z jakich przyczyn muszę je opuścić to bez wahania się zgodził. Życzył mi powodzenia i powiedział, że jak mi się nie uda to mam " karny trening". Zaśmiałem się i podziękowałem. Pobiegłem szybko do pokoju. Wykąpałem się, ubrałem ( jakoś muszę wyglądać :P), poprawiłem włosy i spryskałem się perfumami od Niej. Wziąłem torbę i mogłem już ruszać. 

- Na ślub idziesz ? - zaśmiał się Misiek z Igłą wchodząc do pokoju
- Prawie - wziąłem głęboki wdech i wyszedłem z pokoju
- Panowie wesele się nam szykuje !!! - krzyknął Krzysie na cały korytarz, a ja wywróciłem oczami. 

Droga do wyznaczonego celu niby nie jest, aż tak daleko od hotelu, ale przez zatłoczony Rzym jechałem dobre 2 godziny. Zapłaciłem też ładną sumkę, ale przewidywałem to. Wysiadłem przed budynkiem i po chwili już znajdowałem się w nim. Podszedłem do rejestracji by zapytać się o potrzebną mi osobę.

- Dzień dobry, gdzie znajdę Antoniego Bielewskiego ? - zapytałem po Włosku
- A pan umówiony ?
- Nie ale znamy się i ...
- Przykro mi, ale do Antoniego trzeba być wcześniej umówionym - uśmiechnęła się i powróciła do swojej roboty. Westchnąłem i lekko uderzyłem pięścią o blat
- Zbyszek ? - usłyszałem z tyłu jak ktoś wymawia moje imię, odwróciłem się i ujrzałem Felicie. Dzięki Ci Boże !
- Uratowałaś mnie - uśmiechnąłem się i przytuliłem na powitanie
- Co ty tutaj robisz ? 
-Przyszedłem do Antoniego, mam ważną sprawę, a nie chcą mi powiedzieć gdzie go znajdę.
- Procedury - zaśmiała się kobieta - Do końca korytarza i w lewo. Przepraszam, ale nie mogę z tobą iść, jak sam widzisz -uśmiechnęła się i lekko podniosła ręce w której miała pełno teczek.
- Jasne, dziękuje za pomoc.
- Nie ma sprawy. - pożegnaliśmy się i każdy ruszył w swoją stronę. 

Gdy doszedłem do drzwi, zapukałem, a dosłownie po sekundzie usłyszałem głośne " proszę ". Wszedłem do pokoju i przywitałem się z ojcem Miśki. Ten jakby nie wiedząc mnie 10 lat bardzo ciepło mnie przywitał, zapytał jak kariera czy wszystko jest w porządku. Na wszystko oczywiście odpowiedziałem, ale nie na pogawędki tutaj przyszedłem.

- Ja właściwie to przyszedłem w jednej bardzo ważnej sprawie .
- Mów śmiało, proszę.
-  Chciałbym prosić o rękę pańskiej córki.


******
Kaaaaa Buuuuummmmmmmmmmmm !!!!

Kto się tego spodziewał ??? Bo ja sama jestem w szoku o.O.

Po raz kolejny Was Przepraszam :(. Jakoś przez ostatnie dni nic mi nie pasowało w tym rozdziale ( znaczy w jednej czwartej napisanego rozdziału :P). Często zmieniałam, kasowałam, pisałam od nowa i ponownie kasowałam. Aż w końcu jak przeczytałam rozdział u Agnieszki Nowak ( o Zuzce i Michale ( który gorąco polecam, bo jest zajebisty, a dziewczyna ma talent :*)), to mnie olśniło i pojawiło się to coś u góry :D. DZIĘKUJE KOCHANA <3

Myślę, że ktoś jeszcze został :). 
Pozdrawiam z FERII :D. Dooma :). 

PS. Przepraszam, ale w wieku Wiktorii mogłam się pomylić :P.


8 komentarzy:

  1. Pierwsza! :D
    Ojej, nie spodziewałam się, że Zbyszek podejmie taki odważny krok. Ale to nawet bardzo dobrze. Mam nadzieję, że otrzyma błogosławieństwo od jej ojca.
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. No to się porobiło :) Fajnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbyszek podjął odważny krok w swoim życiu, oby tylko zyskał przychylność ojca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zapraszam na moje nowe opowiadanie, które mam nadzieje, że przypadnie ci do gustu :)
      http://zostan--ze--mna.blogspot.com/

      Usuń
  4. oswiadczyny w tak wczesnym wieku to odwazny krok :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No no no! Niezle! :D Piekny rozdzial ale krotki ;( czekam na nastepny z nadzieja ze bd dluzszy ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. przepraszam , że dopiero teraz ;/ rany jak mi się miło zrobiło, jak mnie tak zareklamowałaś, ale przestań mi tak słodzić, bo jeszcze w to uwierzę :D twój rozdział świetny jak zawsze, a końcówka to WOW :O Już się nie mogę doczekac tych oswiadczyn <3 jestem baaardzo ciekawa, jak Ty to wymyslisz :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń